Hejka!
W dzisiejszym poście przychodzę do Was z nową recenzją kosmetyczną produktu marki Cuccio. Pisałam już kilka postów z produktami tej firmy i byłam bardzo z nich zadowolona. Marka ta w swojej ofercie oprócz pielęgnacji ma także lakiery hybrydowe, które bardzo bym chciała wypróbować. A dziś do zaprezentowania mam Wam kolejny produkt, którym jest odżywka do skórek w sztyfcie. To jak mi się sprawdziła możecie się dowiedzieć czytając dalszą część posta.
W ostatnim czasie stwierdziłam, że muszę bardziej zadbać o swoje suche skórki, które stały się dla mnie dość uciążliwym problem. Na szczęście udało mi się znaleźć taki produkt, dzięki któremu ich stan nieco się poprawił a mianowicie jest to Sztyft do skórek o zapachu Miodu i Mleka. Muszę przyznać, że jest on bardzo przyjemny i delikatny. A aplikator pozwala w szybki i precyzyjny sposób nałożyć produkt.
Dzięki zwartym w nim składnikom takich jak masło shea, witamin A, C i B-12, które sprawiają, że paznokcie stają się zdrowsze i silniejsze. Zauważyłam także to, że są one zregenerowane i odpowiednio nawilżone. Żeby jednak osiągnąć wymarzony efekt to trzeba przede wszystkim na to systematyczności. Samej na początku było mi bardzo ciężko się do tego przyzwyczaić jednak z czasem zaczęłam jej używać codziennie i kondycja skórek znaczenie się poprawiła.
Odżywka do skórek to dla mnie jakaś totalna abstrakcja, chociaż jak tak patrzę na moje skórki, to chyba powinnam zacząć używać ;)
OdpowiedzUsuńOoo nie słyszałam o takim czymś,ale chyba polecę ją mojej mamie bo ma problem ze skórkami :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńO kurczę to bardzo ciekawy produkt :)
OdpowiedzUsuńnie słyszałam o takim czymś,
OdpowiedzUsuńFajny produkt. Markę znam i lubię, może kiedyś poznam i tą odżywkę
OdpowiedzUsuńFajny gadżet bo można wszędzie go uzywać, nie znam ale na zimę by się przydał.
OdpowiedzUsuńBardzo przyjemna forma kosmetyku do skórek. Taki sztyft musi być naprawdę wygodny. Ja ciągle zapominam o odpowiedniej pielęgnacji skórek :(
OdpowiedzUsuńJa do suchych skorek stosuje olejek. Nigdy nie mialam niczego w sztyfcie. Ale w kwestii systematycznosci przyznaje racje - trzeba sie tego trzymac, a przyjda efekty. Tez miewam problem ze skorkami. Sa twarde.
OdpowiedzUsuńMamy podobną z regenerum :) Lubimy tego typu sposoby.
OdpowiedzUsuńJa jakoś nie mam większych problemów ze skórkai, ale takiego sztyftu używałabym z chęcią :)
OdpowiedzUsuńpodoba mi się sposób aplikacji, już chyba łatwiej być nie może, to coś dla mnie, często zapominam o swoich skórkach, przydałby mi się ten witaminowy sztyft
OdpowiedzUsuńMi by się nie chciało czegoś takiego używać haha
OdpowiedzUsuńJa używam oliwki do skórek, ale odżywka w sztyfcie dużo bardziej do mnie przemawia.
OdpowiedzUsuńO proszę, takiej formy odżywki nie miałam :)
OdpowiedzUsuńFajny pomysł z tą odżywką, chyba przetestuję :)
OdpowiedzUsuńmalusiawerusia.blogspot.com
Aż wstyd się przyznać, ale kiedyś moje skórki były w opłakanym stanie, prezentowały się bardzo nieestetycznie.
OdpowiedzUsuńAktualnie nie widać śladu po wcześniejszych zmaganiach, aczkolwiek chciałabym należycie o nie zadbać, wynagradzając im swoją wcześniejszą niedbałość :)
Pozdrawiam i zapraszam do mnie!
Ciekawy produkt. Ja do tego typu spraw używam zwykłego kremu do rąk :)
OdpowiedzUsuńOd dłuższego czasu borykałam się z suchymi skórkami ale teraz jak zrobiłam sobie przerwę od hybryd to moje skórki są jak u bobaska :o
OdpowiedzUsuńSuper produkt, czegoś takiego szukałam :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie:
http://zeszminkanaustach.blogspot.com
Hmm... Raczej nie używam takich produktów.
OdpowiedzUsuńchętnie bym poznała na swoich paznokciach ten produkt
OdpowiedzUsuńChętnie przetestuję u siebie bo właśnie takiego produktu mi brakowało. Ciekawa jestem czy sprawdzi się też u mojego partnera, który ma przesuszone skórki koło paznokci. :)
OdpowiedzUsuńNie używam tego typu produktów. Uważam że są mi zbędne.
OdpowiedzUsuńSuper produkt, też mam problem z suchymi skórkami, więc z chęcią bym go przetestowała :)
OdpowiedzUsuńLubie taką formuję odżywek do paznokci, ale z marką nie spotkałam się wcześniej :)
OdpowiedzUsuńfajna forma produkty, nie znam marki
OdpowiedzUsuńjak dla mnie bomba z taką odżywką :) łatwa aplikacja na pewno i pewnie świetny efekt :)
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że mi się spodobał. Myślę, że niedługo sobie go kupię.
OdpowiedzUsuńEh te skórki. Wiecznie się zadzierają. Ja tępie je obcążkami :D
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy post :-) Pozdrawiam
Mój blog-KLIK
Zapach nie kusi mnie do zakupu :D
OdpowiedzUsuńPrzy każdym produkcie liczy się systematyczność. U mnie akurat ona kuleje, ale taki sztyft mogłabym nawet zabierać ze sobą. Do torebki zaglądam dość często, więc i z systematycznym użyciem nie byłoby większego problemu, tak myślę ;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam takiego kosmetyku, ale podoba mi się forma aplikacji.
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt ;) pierwszy raz sie z nim spotykam
OdpowiedzUsuńW takiej formie odżywki do skórek jeszcze nie miałam. Ciekawy ma skład.
OdpowiedzUsuńZ pewnością praktyczne opakowanie, które można wziąć wszędzie ze sobą. Jednak do domu wolę takie sposoby jak olejki, masełka itp.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńDo tej pory ta odzywka nie byla mi znana
OdpowiedzUsuńnie widziałam jeszcze takiej odżywki :) fajnie że jest w sztyfcie :)
OdpowiedzUsuńTak szczerze to nie znam tej marki :)
OdpowiedzUsuńOj ja to mam zawsze problemy z systematycznością, więc pewnie bym o tym sztyfcie zapominała.
OdpowiedzUsuńOoo idealny produkt na moje problemy ze skórkami. Muszę go wypróbować .
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś skuszę się na tą odżywkę. Na razie mam swoją ulubioną i nie zamierzam zmieniać :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam wcześniej o takim produkcie :D
OdpowiedzUsuńMarkę znam i lubię, ale tej odzywki nawet nie zauważyłam. Z chęcią poznam ją za jakiś czs :)
OdpowiedzUsuń