piątek, 31 sierpnia 2018

Last days of Holidays

 Last days of Holidays

Hejka! 
Dziś właśnie mija ostatni dzień sierpnia i aż mnie skręca na myśl, że jeszcze tylko weekend i trzeba będzie zacząć nowy rok szkolny. Czy obawiam się tego roku? W sumie to bardzo, ponieważ będę musiała dobrze rozplanować czas i lepiej się zorganizować. Nie dość, że teraz zacznę chodzić do klasy maturalnej przez co nauka zajmie mi teraz dużo więcej czasu niż przedtem to także mam zamiar rozpocząć kurs prawo jazdy. Mam nadzieję, że dam radę wszystko w miarę to rozplanować i dalej będę mogła pisać dla Was tak często jak w ostatnim czasie. 

Na sam koniec przygotowałam dla Was 3 jeszcze w letnich klimatach stylizacje z ubraniami ze sklepu Zaful. Mam nadzieję, że te zestawienia wam się spodobają, a teraz zapraszam już do oglądania. 




bluzka z chokerem - KLIK




bluzka z paskami  - KLIK




koronkowy top - KLIK

czwartek, 30 sierpnia 2018

Znalazłam idealny podkład?

Znalazłam idealny podkład?

Hejka! 
W dzisiejszym poście dzięki drogerii Nocanka miałam okazję przetestować kultowy już podkład Catrice Hd Liquid Coverage. To jak mi się sprawdził i czy tak samo się z nim polubiłam jak inne kobiety możecie się dowiedzieć czytając dalszą część posta. Zapraszam. :) 

O tym podkładzie przez pewien czas było bardzo głośno i chwilami ciężko było go dorwać w jakiejkolwiek drogerii internetowej czy to stacjonarnej. Zwłaszcza pożądanym przez kobiety był kolor 010 Light Beige, które był dosłownie wszędzie wyprzedany. Dlatego też chciałam sprawdzić czy ten podkład jest faktycznie tak dobry jak każdy mówi i przekonać się na swojej skórze. 


Konsystencja tego podkładu jest bardzo leista przez to, że oparty jest na wodzie. Zapach tego produktu także nie jest jakoś bardzo wyczuwalny, raczej taki lekki i przyjemny. Podoba mi się także aplikator, który zamiast pompki posiada wygodną pipetkę, którą łatwo możemy zaaplikować produkt. Najbardziej jednak moją uwagę przykuł odcień numer 010, który jest żółtawo-beżowy i po aplikacji nie oksyduje, aż tak bardzo tylko dopasowuje się do kolorytu naszej twarzy. 



Jeżeli chodzi o działanie to daje on przepiękne wykończenie, już jedna warstwa podkładu wystarczy, aby zakrył nasze niedoskonałości i wyrównał koloryt. Nie jest wyczuwalny na skórze i nie nadaje efektu maski. To co zauważyłam to przede wszystkim jego matowe wykończenie, a także to jak pięknie wygładza i nie podkreśla suchych skórek na twarzy, dzięki czemu wygląda super na zdjęciach. Jeżeli jednak szukacie mocno kryjącego podkładu, to raczej on wam się nie sprawdzi, ponieważ ma raczej średnie krycie i dobrze radzi sobie z drobnymi przebarwieniami i niedoskonałościami. Mi ten produkt bardzo dobrze się sprawdza i na pewno jak mi się skończy kupię kolejną buteleczkę. 


wtorek, 28 sierpnia 2018

Makeup Remover Micellar Gel / Biotaniqe

Makeup Remover Micellar Gel / Biotaniqe


Witajcie! 
Na blogu właśnie  ruszyła nowa seria postów z kosmetykami firmy Biotaniqe, wczoraj właśnie ukazał się pierwszy wpis z multimaseczką, który możecie zobaczyć tutaj. A dziś przygotowałam dla Was recenzję żeli micelarnego do demakijażu. Pokażę Wam też jak dobrze poradził sobie ze zmyciem makijażu, zapraszam do oglądania. 

Jeżeli chodzi o mój demakijaż twarzy to przeważnie w tym celu używałam zawsze mleczek albo płynów micelarnych, jakoś zawsze do żeli podchodziłam z ostrożnością. Jednak po przetestowaniu tego produktu muszę stwierdzić, że moje podejście diametralnie się zmieniło. Żel ma lejącą konsystencję i już niewielka ilość tego produktu wystarczy aby zmyć nasz makijaż. Dużą jego zaletą jest to, że nie trzeba go spłukiwać, przez co możemy zaoszczędzić trochę czasu na dalszą pielęgnację. 


Możemy go także używać w połączeniu z wodą i tym samym umyć naszą twarz i oczyścić. Używałam go także tym sposobem i w prawdzie nie wytworzyła się żadna piana, ale skóra była dogłębnie umyta i gładka. Myślę, że żel idealnie sprawdzi się dla osób z wrażliwą skórą, ponieważ ma bardzo delikatną formułę, przez co także nie musimy się przejmować tym, że cera zostanie podrażniona. Skóra po nim nie piekła, ani także nie była sucha jak to czasami bywa w przypadku tego typu kosmetyków. 


A na sam koniec mam dla Was porównanie wersji w makijażu jak i bez z użyciem tego żelu micelarnego. Muszę powiedzieć, że bardzo się z nim polubiłam i jest jednym z moich ulubionych kosmetyków do demakijażu. 

Before&After





Multi BioMask

Multi BioMask

Hej, hej! Dziś przychodzę do Was z recenzją maseczki MULTI BIOMASK.
W jednym opakowaniu znajduje się dwie maseczki - jedna nawilżająca dla cery suchej, a druga oczyszczająca dla strefy T. Opakowanie zostało podzielone na dwie części tak, by można było nałożyć ją w dwóch kolorach - tak jak na zdjęciu pokazowym. Jeśli jesteście ciekawi, jak mi się sprawdziła, to zapraszam do przeczytania dalszej części wpisu. 


Szara część maseczki (glinka) odpowiedzialna jest za przywrócenie prawidłowego poziomu nawodnienia oraz eliminację zanieczyszczeń. Produkt także zwężą pory. Po jej użyciu skóra jest wyraźnie bardziej zmatowiona, strefa T nie przetłuszcza się. Maseczka delikatnie zastyga, przez chwilę możemy odczuć efekt lekkiego pieczenia skóry, jednak po zmyciu buzia nie była zaczerwieniona, co znaczy, że właśnie taką reakcję miała ona wywołać. Dzięki szarej glince moja twarz stała się odświeżona i oczyszczona. Po jej zmyciu należy nałożyć krem nawilżający. Sama maseczka dość ciężko się zmywa, ale to chyba jedyna wada tego produktu. Maseczka jest bardzo wydajna, jedno opakowanie spokojnie starczyło by na dwa użycia.

Zielona glinka, którą mam nałożoną na policzki, ma za zadanie je nawilżyć i odświeżyć. Z tą maseczką polubiłam się jeszcze bardziej. Ma miły, delikatny zapach, przyjemną konsystencję, dzięki której łatwo możemy nałożyć produkt na twarz. Zawiera kwas hialuronowy oraz sok z aloesu, które zapewniają świetne nawilżenie. Jednym słowem, bardzo polecam tą wielofunkcyjną maseczkę tym, którzy jeszcze nie zdecydowali się jej przetestować.


niedziela, 26 sierpnia 2018

Pomady i kredki do oczu / Bell

Pomady i kredki do oczu / Bell


Witajcie!

Dziś przychodzę do Was z recenzją kosmetyków z nowej linii Desert Rose marki Bell, którą możecie spotkać przede wszystkim w biedronkach. Stwierdziłam, że podzielę i zrobię 3 posty żeby nieco bardziej rozpisać się na temat tych produktów. Dlatego też jeżeli jesteście ciekawi mojej opinii na temat tych kosmetyków i swatchy to zapraszam do oglądania.

Smoky Kajal






Są to wykręcane kredki do oczu, które dostępne są w dwóch kolorach m.in w czerni i odcieniu grafitowym. Są one zakończone szpicem przez co łatwo się użytkuje i można nimi zrobić ładną kreskę  zagęścić linię rzęs. Drugim zastosowaniem jest używanie ich jako baza pod inne cienie w makijażu smoky. Przepięknie czarna kredka podbija kolor zielony, dlatego też kocham to połączenie. Możemy także tych produktów używać na linię wodną, zastosowań ich jest mnóstwo i jak na razie bardzo dobrze mi się spisują.

Stay on brown 



Jakiś czas temu w biedronkach pojawiły się cienie w kremie w której to kolekcji znajdował się jeden, który dziewczyny  stosowały jako pomadę do brwi. Sama chciałam kupić ten produkt i niestety był wszędzie wyprzedane, a po jakiś czasie zniknął kompletnie ze sklepu.



 Dlatego też cieszę się, że w tej serii znalazły się pomady do brwi dostępne w 2 kolorach. Nie różnią się aż tak bardzo między sobą, pierwszy z nich Blonde jest chłodniejszy i wpada w szarość, natomiast odcień Brunete jest troszkę cieplejszy i ma brązowo-szare tony. Są one kremowe i bez problemu można nimi wyrysować brwi i uzupełnić ubytki. Dlatego też śpieszcie się z zakupem, ponieważ jest to seria limitowana i później ich znów nie będzie!

piątek, 24 sierpnia 2018

Revlon

Revlon

Witajcie! 
W dzisiejszym poście przygotowałam dla Was recenzję kolorówki marki Revlon, które to kosmetyki miałam okazję przetestować dzięki stronie Balticcompany, mam Wam dziś do pokazania 4 produkty z różnych kategorii. Dlatego też zapraszam już teraz na recenzję tych cudeniek!

Pierwszy produktem, który mam Wam do pokazania jest matowa pomadka w płynie. Posiadam ją w bardzo intensywnym różowym kolorze o numerze 650. Zacznę może od tego, że bardzo podoba mi się opakowanie, które jest matowe z srebrno-czarnymi elementami, przez co prezentuje się bardzo elegancko i ekskluzywnie. Pomadka ta posiada także przepiękny owocowy zapach i dzięki wygodnemu aplikatorowi łatwo jest nam wyrysować idealnie usta bez użycia konturówki. 




Konsystencja pomadki jest bardzo żelowa i po nałożeniu produkt ten nie do końca zasycha na ustach. Trzeba także uważać z ilością,  już cienka warstwa wystarczy by pokryć całe usta. Nie ma ona wykończenia w 100% matowego, nazwałabym je raczej takim kremowym, jednak po odciśnięciu nadmiaru na chusteczkę nie jest już taka wilgotna. 



Photoready Insta Fix jest to podkład w sztyfcie, którego ja otrzymałam w kolorze 150 Natural Beige, bardzo żałuję, że nie trafił mi się jaśniejszy odcień, ponieważ ten nie za bardzo mi odpowiada, jednak znalazłam dla niego inne zastosowanie jakim jest konturowanie na mokro, w tej roli spisuje mi się fenomenalnie. Nakładam go na szczyty kości policzkowych i wklepuje delikatnie gąbeczką. Gdy nie mam ochoty na mocne konturowanie to z przyjemnością sięgam po ten produkt. 



Insta blush jest to róż w sztyfcie o przepięknym brzoskwiniowym ze złotymi drobinkami kolorze, ja mam go w odcieniu 300  Rose Gold. Ja sama nie często sięgam po róże jednak ten jest dla mnie po prostu idealny. Nie daje mocnego koloru i jest bardzo delikatny, przez co nie można nim zrobić sobie żadnych plam. Jak mam ochotę zrobić sobie delikatny makijaż to wtedy właśnie używam tego różu, który ładnie odświeża i dodaje skórze naturalnego blasku. 


Creme eyeshadow to już ostatni kosmetyk, który wam dziś przedstawię a jest nim cień w kremie w cudownym złotym kolorze o numerku 710. Ma on bardzo przyjemną, kremową konsystencję i łatwo się go aplikuje na powiekę palcem czy pędzelkiem. 




Ja bardzo lubię go nakładać na całą powiekę, albo także jako cień bazowy pod inne brokaty wtedy efekt po prostu wygląda spektakularnie. Używam go także jako cień na całą powiekę, gdy nie mam ochoty na mocny makijaż oka. Nie zbiera się w załamaniu powieki i utrzymuje się przez cały dzień bez żadnych poprawek. 


czwartek, 23 sierpnia 2018

Eclat Glow Cream & Bubble Mask / L'biotica

Eclat Glow Cream & Bubble Mask / L'biotica

Witajcie! 
W dzisiejszym poście mam Wam do pokazania i zrecenzowania trochę kosmetyków do pielęgnacji. Mianowicie jest to krem ultra nawilżający i maska silnie oczyszczająca marki L'biotica. Już miałam okazję testować trochę kosmetyków tej firmy i byłam z nich bardzo zadowolona. Czy tak też było i tym razem? Dowiecie się czytając dzisiejszy post. Zapraszam :)

Maseczka na tkaninie to moja ulubiona forma jaką często stosuję. Po nałożeniu możemy zauważyć, że pojawia się piana wraz z zawartymi w niej składnikami odżywczymi. To co zauważyłam to przede wszystkim nawilżenie, eliminowanie oznak zmęczenia, a także pozostawia skórę aksamitnie miękką i gładką w dotyku. 


Bardzo obawiałam się tego czy maska nie podrażni mojej wrażliwej skóry, jednak na szczęście nie miało to miejsca. Efekt w używaniu jej jest przyjemny i dodatkowo maseczka idealnie przylega do twarzy i nie zjeżdża z niej jak to bywa w przypadku niektórych maseczek. Wiadomo, że po jednym użyciu nie możemy się spodziewać spektakularnych efektów, ale myślę, że jest to dosyć fajna forma relaksu na którą każdy może sobie pozwolić. 

Eclat Glow Cream jest to ultra nawilżający krem przeznaczony do skóry suchej i odwodnionej. Stał się moim ulubieńcem tego lata! Bardzo fajnie sprawdza mi się jako baza pod makijaż, nie dość, że ładnie rozświetla to skóra wygląda po nim na wypoczętą i zdrową. 



Zauważyłam także, że po dłuższym stosowaniu tego produktu, moja skóra stała się bardziej nawilżona a wypryski mniej widoczne na twarzy. Dodatkowo bardzo szybko się wchłania i nie pozostawia tłustego filmu na buzi przez co szybko możemy nałożyć inne kosmetyki bez dłuższego czekania.  

środa, 22 sierpnia 2018

Summer vibes

Summer vibes
Ponad połowa sierpnia już za nami, a co za tym idzie, niecałe 2 tygodnie i co niektórzy będą musieli wrócić do szkoły. To mój ostatni rok w liceum i jeśli mam być szczera, to nie wiem kiedy to wszystko zleciało. Od września zacznie się czas intensywnej pracy i przygotowań do matury, jednak mam nadzieję, że w tym wszystkim znajdę jeszcze czas na bloga:). Żeby jednak nie zanudzać i zasmucać przypominaniem o szkole, chciałabym pokazać Wam moje ostatnie zamówienie ze strony Zaful w jeszcze typowo letnich klimatach. Spodenki dżinsowe z wysokim stanem bardzo wygodnie się noszą i ładnie wyglądają w praktycznie każdym zestawieniu. Z przodu mają dziury, które zasłonięte są wewnętrznymi kieszonkami. Bardzo lubię w nich chodzić. Obejrzeć możecie je klikając TUTAJ.


Różowa bluzeczka z paskami na dekolcie doda uroku każdej delikatnej stylizacji. Ja zestawiłam ją z białymi spodniami z wysokim stanem i myślę, że całość wygląda całkiem ładnie. Bluzka ma z tyłu zamek, który rozsuwa się do końca, więc możemy ją wygodnie ściągnąć. Delikatnie się rozciąga, dzięki czemu jest bardzo wygodna i nie uciska, jak wiele obcisłych bluzek. Jeśli chcecie się jej przyjrzeć, to zachęcam by kliknąć TUTAJ.


Szary crop top z wiązaniem z przodu jest ostatnio bardzo modnym elementem różnych stylizacji, ponieważ tak spodenki wyżej, będzie pasował do przeróżnych zestawień. Delikatny, dziewczęcy, ale jednak moim zdaniem zbyt krótki. Wiem, że to crop top, jednak kilka dodatkowych centymetrów długości wcale by nie zepsuło jego wyglądu. Tak czy inaczej to tylko moje zdanie, a top lubię nosić, choć tylko do spodni/spodenek z wysokim stanem. Przyjrzeć mu się możecie TUTAJ.



Use code " ZFTina " for all order with over 25USD save 3USD
Use code" ZFTina" for all order with over 50USD save 6USD
Use code" ZFTina" for all order with over 100USD save 12USD
Copyright © 2016 Ruude Girls , Blogger